Fundusze inwestycyjne wydają się być bardzo prostą formą inwestowania. To zarządzający funduszem powinien martwić się o to co, kiedy i w jakich ilościach kupować. Pobiera za to drobną opłatę. I to niezależnie od tego czy zarobisz, czy stracisz.
Wstęp
Tyle teorii. Zapraszam teraz na krótką chwilę na stronę analizy.pl celem wybrania idealnego funduszu. Dużo opcji i parametrów? Na co zwrócić uwagę? Na to ile gwiazdek dany fundusz dostał? Może wybrać taki, który zarobił najwięcej w ostatnim czasie? A może jednak ten, który najwięcej stracił, bo w końcu odbije? Brać fundusz, który jest najbezpieczniejszy, czy taki który jest określany jako fundusz wysokiego ryzyka?
To może prościej. Mamy już obligacje, więc idziemy w fundusze akcji. Tylko które? Polskich małych i średnich spółek? Zagranicznych spółek wzrostowych? Rosyjskich, tureckich? Może akcji spółek nowoczesnych technologii, nowych spółek, startup-ów lub spółek powiązanych z technologią block-chain (kryptowaluty są modne, więc na pewno dadzą zarobić).
Zanim przejdziemy do omówienia poszczególnych rodzajów funduszy ogólne, powierzchniowe informacje „na szybko”. Absolutnie nie są wystarczające do tego, żeby od razu zacząć inwestować w fundusze inwestycyjne. Zanim zaczniesz bawić się w nie na poważnie odsyłam do linków podanych na końcu artykułu.
Opłaty, opłaty, opłaty
Zanim wpłacisz jakiekolwiek pieniądze na fundusz, dokładnie sprawdź jakie opłaty pobiera i od czego są one zależne. Wszystkie te informacje znajdziesz w dokumencie „Kluczowe Informacje dla Inwestorów”. Każdy fundusz ma obowiązek taki dokument opublikować. Koniecznie zapoznaj się też z alternatywami o których piszę na końcu artykułu.
Osobom zarządzającym funduszem inwestycyjnym należy się wynagrodzenie, ale to w twoim interesie leży żeby oddać im jak najmniej. Polskie towarzystwa funduszy inwestycyjnych bardzo wyróżniają się w skali europy. Niestety negatywnie. Opłaty za zarządzanie funduszami są u nas naprawdę astronomiczne. I nie jest to wyłącznie wina chciwości polskich TFI.
Specyfika polskiego rynku
Nasz rynek jest stosunkowo młody i wciąż niewiele polaków chce inwestować swoje pieniądze na giełdzie. Nie ufamy bankom, giełdom i inwestycjom. Stare afery jak Amber Gold, czy nowe jak ta z udziałem byłego przewodniczącego KNF, czy obligacjami GetBack, wcale nie zmieniają tego nastawienia. Mając niewiele klientów, nasze TFI podnoszą opłaty.
Sytuacja się poprawia i powoli pojawiają się tańsze w zarządzaniu fundusze. Jednak wciąż ustępują one alternatywnym formom inwestowania jeśli chodzi o koszty. A każdy 1% jest w przypadku długoterminowego oszczędzania i inwestowania na wagę złota.
Anatomia opłat
- Opłata dystrybucyjna/manipulacyjna
Jest pobierana przy kupnie jednostek funduszu. Akurat tej opłaty można łatwo uniknąć. Są domy maklerskie, które zajmują się dystrybucją jednostek wielu funduszy inwestycyjnych i po prostu jej nie pobierają. Zazwyczaj można jej uniknąć kupując fundusz przez internet. Jest o co walczyć ponieważ może wynosić nawet kilka procent.
- Opłaty bieżące (za zarządzanie)
One są już nie do uniknięcia. Są wliczone w wartość jednostki uczestnictwa funduszu. O ile opłata manipulacyjna jest pobierana tylko raz, o tyle opłaty bieżące pomniejszają wynik funduszu każdego roku. Dlatego bardzo ważne jest żeby właśnie ta opłata była jak najniższa. Jeśli masz dwa fundusze o podobnej charakterystyce, zawsze wybieraj ten z niższymi opłatami bieżącymi.
Zazwyczaj najwięcej pobierają fundusze akcji a najmniej fundusze pieniężne.
- Opłata za wynik
Rok był szczególnie udany? Niektóre fundusze pobiorą dodatkową opłatę za osiągnięty wynik. I to bez względu na to jak radziły sobie w latach poprzednich.
- Inne opłaty
W funduszach, tzw „planach systematycznego oszczędzania” i innych podobnych konstrukcjach czasami pojawiają się zapisy o opłatach za wcześniejsze zakończenie inwestowania. Tego typu umowy mogą obejmować nawet okres kilku lat. Co powinieneś zrobić, kiedy widzisz taki zapis? Nie podpisywać.
Jeśli sprzedawca zaczyna mówić o tym, że stracisz okazję na zarobek, że nie można stracić, że te opłaty są konieczne bo akurat ten fundusz jest najlepszy, zablokuj jego numer telefonu. Specjalnie użyłem tutaj określenia „sprzedawca” a nie „doradca inwestycyjny”. Jest wiele towarzystw i funduszy, które nie wymagają opłat za wcześniejsze zakończenie inwestowania. To ty decydujesz kiedy kończysz inwestycję, a nie długoterminowa umowa z towarzystwem. Częsty argument pt. „dzięki tym opłatom nie będzie pani/pana kusiło, żeby wybrać te pieniądze i przestać oszczędzać”, też nie jest zbyt mądry. Nigdy nie wiesz kiedy będziesz potrzebował gotówki.
Naprawdę niewiele jest sensownych argumentów za tym, żeby podpisywać umowę na długoterminowe inwestowanie, która zobowiązuje cię do jakichkolwiek dodatkowych opłat za wcześniejsze zakończenie inwestycji. Jeśli chcesz koniecznie rozdać jakieś pieniądze, wpłać je na konto fundacji charytatywnej.
Wybieranie funduszu
Jak już pewnie zauważyłeś, według mnie najważniejsze w funduszach są opłaty. One po prostu muszą być niskie. Jest to bardzo ważne, ponieważ na wybór taniego funduszu masz bezpośredni wpływ. Nie masz natomiast żadnego wpływu na jego wyniki w przyszłości. To że fundusz dobrze radził sobie w przeszłości, nie znaczy, że w przyszłości poradzi sobie równie dobrze.
Modne nisze
Druga sprawa związana z faktem, że inwestycja będzie długoterminowa: unikaj modnych nisz. Stawiaj raczej na przekrój całego rynku. Oczywiście jeśli w twoim portfelu jest wiele, bardzo przekrojowych spółek, a Ty widzisz duży potencjał np. w rynku gier, nie powinieneś zupełnie ignorować swoich przeczuć i przekonać. W takim wypadku zadbaj jednak o to, żeby fundusz specjalizujący się w grach nie był twoją jedyna inwestycją. Zamiast tego niech to będzie maksymalnie kilka procent twoich inwestycji. Naprawdę nie chcesz postawić się w sytuacji w której cała giełda rośnie jak szalona, a ty masz większość pieniędzy akurat w niszy, która przeżywa potężną zapaść.
Gdzie kupić fundusz
Fundusze możesz znaleźć wszędzie. W Polsce najczęściej oferuję je banki, „doradcy inwestycyjni”, maklerzy giełdowi. Można też wybrać maklera/towarzystwo, które oferuje fundusze zagraniczne. Zaletą kupowania poza granicami polski są niższe opłaty za zarządzanie. Wadą: trochę trudniejszy sposób rozliczenia podatku na koniec roku i wyższy próg wejścia w inwestycję.
Zarówno o polskich jak i zagranicznych funduszach pisałem już przy okazji obligacji korporacyjnych:
Rodzaje funduszy inwestycyjnych
Krótko o najpopularniejszych grupach/rodzajach funduszy inwestycyjnych.
Fundusze pieniężne / Dłużne krótkoterminowe
Alternatywa do lokat i własnoręcznego kupowania obligacji skarbu państwa, o którym pisałem tutaj. Inwestują w bony skarbowe, bony pieniężne, obligacje skarbowe, obligacje najpewniejszych firm o krótkim terminie zapadalności.
Jedna z ich największych zalet to płynność: wpłacasz i wypłacasz pieniądze kiedy chcesz, nie martwiąc się o utratę wypracowanych odsetek. Ale zysk nie jest w żaden sposób gwarantowany.
Są stosunkowo bezpieczne, ryzyko straty jest niewielkie. Ale również zarobek nie będzie zbyt wysoki. Zazwyczaj nie pobierają opłat manipulacyjnych, a opłaty bieżące są stosunkowo niskie.
Do tej pory w tej grupie panował lekki bałagan i można było przypadkiem kupić fundusz z nazwą pieniężny w nazwie, który nie był tak bezpieczny jak byśmy się spodziewali. Dobrą wiadomością jest to że od 21go stycznia 2019, obowiązuje nowa klasyfikacja funduszy rynku pieniężnego. Od teraz fundusze pieniężne będą musiały spełniać szereg warunków. Więcej możesz o tym poczytać tutaj.
W skrócie: większość funduszy, które do tej pory były „pieniężnymi”, teraz przeszło do kategorii „dłużne krótkoterminowe”.
Fundusze obligacji / Dłużne
Inwestują w obligacje. Ale rozstrzał jest tutaj znacznie większy niż mogłoby się wydawać. Czym innym jest inwestowanie w obligacje państw i przedsiębiorstw o najwyższych rankingach kredytowych, a czym innym inwestowanie w obligacje korporacji i państw o bardzo niskich ratingach. Kupowanie jednostek funduszy specjalizujących się w wysoko oprocentowanych obligacjach o podwyższonym ryzyku generalnie zostawiłbym trochę bardziej zaawansowanym adeptom sztuki inwestowania.
Główny zarzut jaki mam do tej grupy to opłaty za zarządzanie niewspółmierne do potencjalnych zysków. Więcej o inwestowaniu w obligacje pod linkiem.
Fundusze akcji
Akcje polskie, zagraniczne, małych i średnich spółek, dywidendowe, spółek wzrostowych, spółek technologicznych, spółek związanych z rynkiem złota etc. Tak jak pisałem wyżej: na początek polecam coś ogólnego i omijanie nisz. I dokładnie przyjrzenie się instrumentom o nazwie ETF jako alternatywie.
Potencjał wzrostów jest znacznie wyższy niż w przypadku obligacji ale i tak przy wyborze funduszu zawsze pamiętaj o jak najniższych opłatach. Tutaj opłaty za zarządzanie bywają bardzo wysokie.
Fundusze mieszane
Dość wysokie opłaty za zarządzanie. Fundusze „all in”. Mogą kupować zarówno akcje jak i obligacje. Muszą trzymać się pewnych ram zapisanych w ich statutach, np. fundusz zawsze ma 40-60% akcji, a reszta to obligacje etc.
Opłaty za zarządzanie są czasami wyższe nawet niż w funduszach akcji. Natomiast średnie stopy zwrotu są niższe. Plusem jest tutaj ich bezobsługowość. Wpłacasz co miesiąc pieniądze w jedno miejsce i nie przejmujesz się niczym innym.
Ja wychodzę z założenia, że własnoręczne zarządzanie prostym, pasywnym portfelem nie jest aż tak czasochłonne żeby usprawiedliwiało chodzenie na skróty i dopłacanie za fundusz zrównoważony.
Dlaczego fundusze bardzo rzadko są lepsze niż średnia giełdowa
W funduszu inwestycyjnym grupa specjalistów (maklerów) wybiera papiery wartościowe w taki sposób, żeby „pokonać rynek”. Czyli być lepszym od średniej giełdowej. Bardzo często im się to nie udaje. I to wcale nie jest ich wina. W mitycznym „pokonaniu rynku” przeszkadzają w pewnej mierze wcale nie małe opłaty, które fundusze pobierają za zarządzanie. Jak już zapłacisz opłatę dystrybucyjną, obowiązkową opłatę za zarządzaniem funduszem i opłatę za dobry wynik funduszu w najlepszych latach, to naprawdę niewiele zysku może zostać dla ciebie.
Problem skali
To nie wszystko. Problemem jest również specyfika działania otwartych funduszy inwestycyjnych. Kiedy wyniki są bardzo dobre, przychodzą nowi inwestorzy. I wpłacają coraz to nowe środki. Wtedy zarządzający funduszem muszą dokupić papiery wartościowe. Nawet wtedy, gdy ich cena jest bardzo wysoka. Z drugiej strony, kiedy nadchodzi bessa bardzo wielu inwestorów po prostu zabiera swoje pieniądze. W związku z tym akurat kiedy ceny są niskie i najbardziej opłacałoby się kupować, fundusz sprzedaje.
Kolejnym problemem funduszy inwestycyjnych jest skala. Fundusze zarządzają aktywami wynoszącymi miliony a nawet miliardy złotych. Przy takich środkach, kupowanie akcji mniejszych, mniej płynnych spółek nie ma większego wpływu na wynik funduszu. A on sam jest skazany na największych graczy na rynku.
Statut
Statut funduszu również może być przeszkodą. Jeśli zarządzasz funduszem spółek dywidendowych to kupujesz spółki dywidendowe. Kropka. To kolejna wada funduszy specjalistycznych: dość mocno wiążą ręce zarządzającym nimi. Czasami daje to nieprzeciętne zyski. A czasami nieprzeciętne straty.
Zamknięte fundusze inwestycyjne
Są trochę stabilniejsze. Nie ma nagłego przypływu i odpływu inwestorów. Ale ty jako inwestor, nie możesz zakończyć inwestycji w tak prosty sposób jak w przypadku funduszu otwartego. Po więcej informacji o funduszach zamkniętych i ogólnie funduszach inwestycyjnych odsyłam do linków na końcu artykułu.
Alternatywy
Wielu inwestorom wydaje się, że nie ma prostych alternatyw do funduszy inwestycyjnych. Moim zdaniem kilka opcji się znajdzie.
Moją ulubioną alternatywą do funduszy inwestycyjnych są wspominane kilkakrotnie ETFy. ETF to instrument notowany na giełdzie, który ma za zadanie wierne odzwierciedlenie danego indeksu giełdowego lub surowca. Jest prostym funduszem inwestycyjnym, notowanym na giełdzie, który zamiast starać się być lepszym niż rynek po prostu podąża replikuje dany indeks giełdowy. Ich niewątpliwą zaletą jest bardzo niska cena za zarządzanie (w okolicach 0.15 – 0.45%). Kupując ETF, musisz również zapłacić prowizję w domu maklerskim wynoszącą około 0.2-0.3%. Ale to i tak niewiele w porównaniu z opłatami pobieranymi przed domy maklerskie.
Kolejną zaletą ETFów jest to, że możesz je kupić/sprzedać natychmiast i zawsze wiesz jaka jest ich wycena.
Każdy fundusz da się czymś zastąpić:
- fundusz akcji -> ETFy na polskiej giełdzie
- fundusze pieniężne -> lokaty i obligacje skarbu państwa
- fundusz obligacji -> ETFy na giełdach zagranicznych
- fundusz mieszany -> twój zdywersyfikowany portfel
To kiedy wybrać fundusz
Ja osobiście lubię i często posiłkuję się funduszami pieniężnymi. Są moją alternatywą do lokat. W ostatnich latach niektóre z nich (te bardziej ryzykowne) dawały zarobić trochę lepiej niż średnia lokata. Nie muszę zamrażać pieniędzy na 3 czy 6 miesięcy. To ja decyduję czy inwestycja trwa miesiąc, pół roku czy kilka lat.
Kolejnym ciekawym zastosowaniem są fundusze inwestujące w specyficzne nisze jak małe i średnie spółki, lub bardziej egzotyczne dla nas rynki jak Rosja, Turcja czy Ameryka Łacińska. Oczywiście mając konto u maklera giełdowego oferującego dostęp do zagranicznych rynków, również możemy inwestować w bardzo egzotycznych miejscach za pomocą ETFów.
Dywersyfikacja
Nikt nie mówi, że musisz wybrać tylko jedną drogę inwestowania. Możesz równocześnie inwestować w ETFy, obligacje skarbu państwa, obligacje korporacyjne i kupować jednostki uczestnictwa w wybranych funduszach inwestycyjnych.
Wcale nie trzeba do tego dużych środków. ETFy opłaca się kupować już w paczkach po 1 000 zł. Obligacje skarbu państwa możesz kupić za 100 zł bez żadnych dodatkowych opłat, podobnie jest z jednostkami funduszy inwestycyjnych. Naprawdę ważne jest jedno: nie przepłacaj i nie trać pieniędzy. Zawsze zwracaj uwagę na opłaty. Nie bój się nagłych spadków i nie sprzedawaj papierów wartościowych w popłochu i ze stratą.
Polecane strony
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o funduszach zerknij na te strony:
BOS, ABC inwestowania w fundusze
Odcinek 34 podcastu M. Szafrańskiego. Jak inwestować w funduszach inwestycyjnych.