Podatki (zawsze Cię dopadną)

Podatki (zawsze Cię dopadną)

W artykule opiszę jak i kiedy są opodatkowane nasze zyski. Kiedy można odliczyć straty z ubiegłych lat. Jak uniknąć podatku Belki poprzez inwestowanie przez IKE i IKZE. O parasolach w funduszach inwestycyjnych. A na koniec krótka opowieść o Bitcoinie, podatkach i o tym jak wyszedłem na inwestycji w kryptowaluty.

Lokaty, Otwarte Konta Oszczędnościowe, Obligacje Skarbowe

Tutaj sprawa jest prosta. Podatek w wysokości 19% od zysków kapitałowych, znany też jako Podatek Belki, zostanie potrącony przez bank w momencie wypłaty odsetek. Jeszcze kilka lat temu ustawa przewidywała zaokrąglanie go do pełnych złotych. Oznaczało to, że gdy odsetki wynosiły mniej niż 0.50 zł, nic nie płaciliśmy. W konsekwencji, w myśl zasady Polak potrafi, na rynku pojawiły się lokaty anty-belkowe, w których odsetki były naliczane codziennie.  To pozwalało ominąć podatek. Dzisiaj takiej możliwości już nie ma i nie uciekniemy przed tą daniną.

Fundusze Inwestycyjne

Tak jak w poprzednim przypadku nie martwimy się o podatek. Zostanie on odprowadzony w naszym imieniu przez Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych w momencie sprzedaży jednostek uczestnictwa (19% od zysku). Takie rozwiązanie ma jedną wadę: jeśli zaliczymy stratę, nie możemy jej odjąć od zysków w kolejnych latach, tak jak w przypadku rachunku maklerskiego (szczegóły niżej).

Tutaj natrafiamy na pierwszą formę optymalizacji podatkowej. Fundusze często znajdują się pod wspólnym parasolem. Jest to konstrukcja, z której korzysta większość TFI. Zazwyczaj pod jednym parasolem znajdują się fundusze różnego typu: pieniężny, obligacyjny, mieszany, akcyjny. Przy zamianie jednostek uczestnictwa takiego funduszu na inny, nie płacimy podatku od zysków. Jakie to ma znaczenie i jak można to wykorzystać?

Powiedzmy, że w 2008, jakiś czas po wybuchu kryzysu, kupiłeś tanio jednostki funduszu akcyjnego za 10 000 zł. Po kilku miesiącach akcje mocno wzrosły i zarobiłeś 100%. Po tym nie wierzysz już w dalsze wzrosty i chcesz gdzieś przechomikować pieniądze. Przerzucasz je więc do funduszu obligacyjnego i po 5ciu latach uzyskujesz średnią stopę zwrotu 5% rocznie. Ile zarobisz jeśli skorzystasz z funduszy pod jednym parasolem?

  • 10 000 zł na fundusz akcyjny
  • po kilku miesiącach masz 20 000 zł
  • zamiana na fundusz obligacji (nie płacisz podatku, trafia tam cała kwota)
  • 20 000 zł po 5ciu latach ze ze średnią stopą zwrotu 5% będzie warte  25 525 zł
  • sprzedaż jednostek
  • płacisz podatek od zysku: 2 949 zł ( 15 525 * 19%)
  • zostaje Ci na czysto 22 576 zł

Co gdybyś po prostu sprzedał jednostki funduszu akcyjnego, zapłacił podatek, a potem ulokował w funduszu obligacyjnym?

  • 10 000 zł na fundusz akcyjny
  • po kilku miesiącach masz 20 000 zł
  • sprzedaż jednostek.
  • podatek od zysku 10 000 zł to 1 900 zł, więc do funduszu obligacji trafia 18 100 zł.
  • 18 100 zł po 5ciu latach ze średnią stopą zwrotu 5% będzie warte 23 100 zł
  • sprzedaż jednostek
  • płacisz podatek od zysku w wysokości 950 zł.
  • zostaje Ci więc 22 150 zł

Wynik: 426 zł na plusie dla opcji pod parasolem. Zaczęliśmy inwestycję z kwota 10 000 zł, więc różnica wynosi aż 4.26 %.

Papiery wartościowe. Polski rachunek maklerski.

Tutaj jest trochę inaczej, ale rozliczenie jest dalej dość proste. Handlujesz przez cały rok. Kupujesz i sprzedajesz. Na początku następnego roku makler wysyła Ci PIT-8C. To jego obowiązek i musi to zrobić do końca lutego. Przepisujesz wartość (będzie tylko jedna) z PIT-8C do PIT-38.

PIT-38 to nie jest ten sam formularz, który zazwyczaj wypełniasz rozliczając się z fiskusem ze swoich dochodów (PIT-37). Dlaczego musisz wypełnić oddzielny? Dochody z których rozliczasz się na PIT-37 są rozliczane wg. skali podatkowej, Pierwszy próg to 18%, drugi 32%. Natomiast dochody z giełdy są zawsze opodatkowane wartością 19%. Bez względu na to ile zarobisz.

Jest jeszcze bonus: jeśli w ciągu ostatnich 5ciu lat, twoje inwestycje przyniosły straty, możesz odliczyć je od swoich zysków, zmniejszając tym samym podatek. W danym roku można odliczyć do 50% strat z lat ubiegłych (50% strat z poprzedniego roku, 50% strat sprzed dwóch lat itd). Właśnie z powodu tych odliczeń, bardzo ważne jest to, żeby zawsze wypełnić PIT-38. Nawet jeśli jesteś w danym roku na minusie.

Wszystko powyższe ma zastosowanie również wtedy, gdy używasz polskiego rachunku maklerskiego do handlu na giełdach zagranicznych. Dostaniesz taką samą informacje PIT-8C jak w przypadku handlu na GPW w Warszawie.

Papiery wartościowe. Zagraniczny rachunek maklerski.

Zagraniczny makler nie ma obowiązku wystawienia PIT-8C, więc nie dostaniesz takiego dokumentu. Tutaj sam musisz zadbać o to, żeby wszystko się zgadzało. Pół biedy jeśli makler wygeneruje Ci raport, w którym masz już ładnie rozpisane zyski/straty przewalutowane na złotówki. Trochę gorzej jeśli sam będziesz musiał to robić.

W jaki sposób? Każdą transakcję oddzielnie przeliczasz na złotówki po średnim kursie NBP z poprzedniego dnia i liczysz zysk/stratę. Może to być trochę uciążliwe. Np. :

  • 3 stycznia: kupuję 10 akcji firmy X za 100 USD każda.
  • 3 lutego: kupuję 10 akcji firmy X za 100 USD każda.
  • 3 marca: kupuję 10 akcji firmy X za 100 USD każda.
  • 30 listopada: sprzedaje 15 akcji  firmy X.
  • 31 listopada: sprzedaje pozostałe 15 akcji firmy X.

Jak to rozliczyć? Akcje kupione 3 stycznia przeliczasz na złotówki po średnim kursie NBP z 2 stycznia. Akcje kupione 3 lutego po kursie z 2giego lutego itd. Tak samo dla sprzedaży: musisz przeliczyć wartości na złotówki po średnim kurcie NBP. W kolejnym kroku liczysz ile zarobiłeś/straciłeś stosując zasadę FIFO (First In First Out): najpierw rozliczasz akcje kupione najwcześniej. Innymi słowy, kiedy analizujesz sprzedaż z 30 listopada musisz wziąć najpierw te akcje, które kupione były 3 stycznia a potem te z 3go lutego. Powinieneś też uwzględnić poniesione koszty (prowizje). To o czym z pewnością musisz też pamiętać przy rozliczeniu, to dodanie załącznika PIT/ZG do PIT-38. Ale to już drobnostka.

Cała operacja może być trochę uciążliwa. Szczególnie jeśli często kupujesz i sprzedajesz papiery wartościowe.

III filar emerytalny. IKE i IKZE

IKE – Indywidualne Konto Emerytalne

  • żeby uzyskać korzyści podatkowe, musisz przetrzymać środki aż do ukończenia 60 lat
  • nie płacisz podatku od zysków kapitałowych
  • jest dziedziczone

IKZE – Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego

  • żeby uzyskać korzyści podatkowe, musisz przetrzymać środki aż do ukończenia 65 lat
  • wpłatę na IKZE możesz odliczyć od podstawy opodatkowania w danym roku
  • przy wypłacie pobierany jest zryczałtowany podatek dochodowy w wysokości 10%
  • jest dziedziczone

IKZE szczególnie opłaca się osobom zarabiającym w drugim progu podatkowym. Odliczając wpłacone tam pieniądze od podstawy opodatkowania, odzyskujemy 32%, które normalnie musielibyśmy oddać jako podatek.

Zarówno IKE jak i IKZE mogą być prowadzone jako: lokata, konto oszczędnościowe, obligacje skarbowe, fundusz inwestycyjny lub konto maklerskie. Ja mam IKZE jako konto maklerskie, na którym kupuję ETFy i obligacje Skarbu Państwa.

Przydatne linki poniżej. Wszystkie odnoszą się do BOŚia bo mają to całkiem fajnie poopisywane. W BOŚ można otworzyć IKE i IKZE tylko jako rachunek maklerski. Jeśli chcesz otworzyć konto w innej formie, musisz poszukać czegoś odpowiedniego dla siebie. Pamiętaj o dokładnym sprawdzeniu wszystkich opłat! (za kupno, sprzedaż, prowadzenie rachunku).

Limity wpłat na IKE i IKZE

Porównanie rachunków IKE i IKZE

Ogólnie o IKE i IKZE

Bonus: Opowieść o Bitcoinach 

W październiku 2017 postanowiłem zainwestować w kryptowaluty. Ponieważ jest to inwestycja wysokiego ryzyka, przeznaczyłem na nią tylko 1.5 tysiąca złotych. Bitcoin kosztował wtedy około 6 tys.  dolarów. Miał za sobą dość silne wzrosty ale widziałem potencjał do kontynuacji hossy. W grudniu wartość bitcoina wynosiła już 19 tys dolarów. Moje 1.5 tys urosło do wartości 4.5 tys złotych. Wtedy zrealizowałem cześć zysków: sprzedałem walutę za 3 tys. złotych i wypłaciłem na swoje konto bankowe. Resztę krypto zostawiłem na giełdzie (i trzymam do dzisiaj).

Do tej pory wszystko pięknie. Ale w okolicach marca nadszedł czas, żeby rozliczyć się z osiągniętych zysków. Normalnie, na zwykłej giełdzie, zapłaciłbym podatek od zarobionych 2 000 zł i koniec tematu (sprzedałem 2/3 posiadanych środków więc: 3 000 zł minus koszt zakupu walut w wysokości 1 000 zł). Ale żeby tak zrobić w przypadku bitcoinów, musiałbym udokumentować poniesione koszty, czyli mieć gdzieś historię wszystkich transakcji.  Niestety, okazało się, że mój broker kryptowalut trzyma tylko 3 miesięczną historię. Więc nie miałem już możliwości żeby wygenerować te dane w marcu następnego roku. Co gorsza: nie ograniczyłem się do jednorazowego zakupu i sprzedaży walut. Przez te dwa miesiące bawiłem się kontem i kilkakrotnie kupowałem i sprzedawałem różne kryptowaluty. Szczerze mówiąc, nawet jeśli miałbym pełną historię i wszystko policzył najpiękniej jak umiem, nie wiem czy Urząd Skarbowy nie stwierdziłby, że nie są to dobrze udokumentowane koszty.

Koniec końców stwierdziłem, że kwota jest stosunkowo niska i nie ma co się ścierać. Zadeklarowałem w PIT-36 zysk w  wysokości 3 000 zł. W koszty wpisałem okrągłe zero. Zapłaciłem 540 zł podatku (3000 * 18%) i zarobiłem na całej akcji prawie 1 000 zł na czysto. (szczegóły o tym jak się należy rozliczyć z zysków z kryptowalut są np. tutaj).

Co gdybym zarobił mniej? Cóż, mogłoby okazać się, że podatek zjadł w moim przypadku cały zysk. Ale mogło być znacznie gorzej! Na początku 2018 roku, finansowe media żyły komunikatem Ministerstwa Finansów wg. którego wszystkie operacje na kryptowalutach miałyby być opodatkowane podatkiem od czynności cywilno-prawnych. Podatek to tylko 1 %. Ale płaci się go od wartości całej transakcji za każdym razem. Co to oznacza dla aktywnego inwestora, bardzo dobitnie pokazuje przykład ze strony gazetaprawna.pl:

Podatnik na giełdzie ma kryptowaluty o wartości 10 tys. zł. Dokonuje na nich 60 transakcji dziennie (zarabia na niewielkich wahaniach kursów i taka liczba transakcji nie jest niczym niezwykłym; niektóry „gracze” korzystają z programów, które handlują „za nich” lub czasem wręcz sami je tworzą). Nawet przy założeniu, że podatnik zarobił 0 zł, PCC do zapłaty za ten jeden dzień handlu wynosi 6 tys. zł (1 proc. wartości „portfela”, tj. 100 zł x 60 transakcji).

Przemnażając to przez 30 dni w miesiącu (przy założeniu, że to jeszcze nie działalność gospodarcza) mamy do zapłaty co najmniej 180 tys. zł PCC – wylicza ekspert Grant Thornton.

Na szczęście reakcja inwestorów była bardzo szybka i zdecydowana. Możesz o tym poczytać m. in. tutaj. MF zorientowało się, że idea nie była zbyt dobra i szybko się z niej wycofało. Ale wcale nie musiało się tak skończyć, a widmo wielotysięcznego podatku już wisiało nad głową wielu inwestorów.